Poniedziałek - --
Wtorek - --
Środa - --

19-05-2011 13:53

Tak, żeby wczuć się w klimat Dnia Ziemi i zbliżającej się wiosny .

NOFX - Vegetarian Mumbo Jumbo, album: Liberal Animation.
Fat Mike jak zawsze potraktował sprawę bardzo po swojemu. Album Liberal Animation (takie zakamuflowane Animal Liberation, wszak to poeta i przebiegły manipulator słowem), z którego pochodzi piosenka Vegetarian Mumbo Jumbo to też jedna z najlepszych okładek jakie znam. Cztery krowy siedzące przy stole, wyluzowane, obżarte po sutym obiedzie w postaci człowieka, którego szczątki leżą na półmisku. Sama piosenka to najpierw delikatna gitarka, potem anorektyczne zawodzenie nienajedzonego wegetarianina (wiadomo przecież, że wegetarianie żywią się jedynie trawą), a potem zaczyna się NOFX'owa jazda bez trzymanki.
I don't feel bad about
eating something that's dead
so why should I be sad
for cows getting hit in the head?
Taka NOFX'owa przekora.


The Smiths - Meat is Murder, album: Meat is Murder.
A teraz zupełnie na poważnie. Wegetariański hymn, nie pozostawiający żadnych złudzeń jakie jest przesłanie Morrisey'a...i transowy gitarowy motyw Johnny'ego Marra, który wrzyna się głęboko w serce. To jedna z tych piosenek, która odbiera nam komfort bezmyślnego konsumowania.
And the flesh you so fancifully fry
Is not succulent, tasty or kind
It's death for no reason
And death for no reason is MURDER


Buzu Squat - Przebudzenie, album: Dowódcy miłości.
Obowiązkowy utwór na wszystkich wege dyskotekach. Trochę dziecinnie buntownicza, urocza, a jednocześnie bardzo mocna i bezkompromisowa w swej wymowie piosenka - manifest.
Widzisz parę bobrów przytulonych nad potokiem
Nie zabijać ich więcej cieszyć się widokiem
Nie wyjadać ich wnętrzności nie wchodzić w ich skórę
Stępić w sobie instynkt łowcy wtopić w naturę

Dużo tu jak i w całym repertuarze Buzu Squat odwołań do chrześcijaństwa, ale też takiego ekologicznego przekonania o pełnej symbiozie wszystkiego co żyje. Brakuje mi trochę takich mainstreamowych utworów, które krążyłyby po radiu i mówiły o czymś ważniejszym niż o niechęci do poniedziałków... na przykład.

Talking Heads - Nothing (but Flowers), album: Naked.
Wesoła i lekko abstrakcyjna apokaliptyczna piosenka. Świat przyszłości, gdzie cywilizacja zostaje ze smakiem pożarta przez umęczoną Matkę Naturę.
I'd pretend
That I was a billboard
Standing tall
By the side of the road
I fell in love
With a beautiful highway
This used to be real estate
Now it's only fields and trees
Where, where is the town
Now, it's nothing but flowers
The highways and cars
Were sacrificed for agriculture


p.s. Oczywiście może to też być piosenka o miłości, na szczęście dowolność interpretacji pozwala nam na wyobrażaniu sobie, że to piękna eco-piosenka o odwecie jaki bierze na nas Matka Ziemia ;)
p.p.s. Nie zapomnijcie pierwszego dnia wiosny założyć sandałów przebiec się po łące, trzymając w zębach źdźbło trawy a potem wytarzać się na łonie natury, pozdrawiam.

Artykuł z numeru: [#5] 03/2011
0
komentarze