01-10-2011 10:05
Dla palaczy nastały naprawdę złe czasy. Zarobki nie idą w górę, za to akcyza na fajki tak. Doszło do tego, że ludzie trzy razy zastanowią się zanim kupią paczkę nawet najpodlejszego tytoniu. Tfu!
Palacze mają także coraz większe problemy w kawiarniach, barach i dyskotekach. Nie mogą nawet spokojnie pociągać kłębów dymu przy stoliku. Za każdym razem trzeba wyjść na zewnątrz. Bo przecież wizyta w małym "akwarium" do przyjemności nie należy. Ale nie to jest najgorsze... Ile razy spacerowaliście sobie po naszych pięknych ulicach z papierosem w buzi? Czy chcąc sobie zapalić zatrzymaliście się na chwilę i w spokoju oddaliście się temu zgubnemu nałogowi? Jeśli tak, to pewnie wiecie, gdzie leży problem. Nadchodzą ONI. Cała armia. Na głodzie. Cel jest tylko jeden. Wysępić choćby jedną fajkę. Mogą krążyć godzinami. Są coraz bardziej nieustępliwi. I niebezpieczni. Można podzielić ich na trzy kategorie. Pierwszy typ sępa jest miły, grzeczny, układny. W zasadzie nienarzucający się. Pytanie o poczęstowanie go papierosem zadaje z wyjątkową słodyczą. Jego głos jest ledwo słyszalny. Czasem nawet wyciąga z kieszeni drobniaki. Że niby nie chce sępić, tylko kupić. Słowo "nie" doskonale rozumie. Ukłoni się, odejdzie, szuka dalej. Sęp nr 2 to człowiek rzutki. Bardzo łatwo nawiązuje kontakty z ludźmi, szybko skraca dystans. Bardzo lubi zwroty "mój przyjacielu", "ziomuś", "bracie". Często opowiada poruszającą historię. A to wyszedł kilka godzin temu z więzienia i ma ciężkie życie, żona zabrała z domu całą gotówkę albo zwyczajnie jest po imprezie a bankomatu w pobliżu nie uświadczy. Często opowiadana historia jest długa, pełna niespodziewanych zwrotów akcji, ale zawsze poruszająca. Jeśli powiesz mu "nie", to powłócząc nogami odejdzie z wielkim zawodem. Zdarza się, że rzuci przekleństwem. Ale ludzie są dzisiaj nieczuli na czyjeś nieszczęście! Spotkanie z przedstawicielem trzeciej kategorii sępa to już nie rurki z kremem. Jest silny, barczysty, często łysy, na jego ciele połyskują groźne i dziwne tatuaże. Często na kacu. A wiadomo, ze wtedy chce się palić. I włącza się agresor. Pytanie zamienia się w żądanie. Jemu przecież nie można odmówić. Czasem bierze kilka fajek. Będzie miał na potem albo "poratuje jeszcze kolegę". Odmowa go rozjusza. Jak ludzie mogą być tak bezczelni! Nie można zostawić tego płazem. Trzeba potraktować taką kanalię stekiem przekleństw. Jak to nie pomoże, to pewnie siła nauczy go rozumu. Co za świat! Ile razy zdarzyło się wam, że w przeciągu pięciu minut kilka osób chciało wysępić od was papierosa? Ja zmagam się z tym codziennie... Artykuł z numeru: [#12] 10/2011
komentarze
Bylem w miejscu gdzie wychodzc na wieczr braem 2 paczki, pale mniej ni 1 do piwa, a i tak wracajc sam "poyczaem" od kogo. Wszyscy spili bo byem biay. W Stanach z kolei na lotniskach nie ma w ogle miejsc dla palaczy, a na ulicy znalezienie kogo kto poczstuje ogniem graniczy z cudem. Ludzie na takie pytania odpowiadaj z obrzydzeniem, najatwiej zaatwi zapalniczk od bezdomnego:)
hello03-10-2011 11:44:37 |
Wydawca: ATEKTURA/ Maciej Plater-Zyberk ul. Monte Cassino 25/2, 70-467 Szczecin Redaktor naczelna: Anna Tuderek
Redakcja Magazynu SIC! dziękuje za udzielaną pomoc prawną adw. Piotrowi Paszkowskiemu z kancelarii INTER PARES Adwokaci
sic.szczecin.pl | Webdesign i kodowanie: ATEKTURA/ |