Piątek - --
Sobota - --
Niedziela - --

03-10-2011 11:43

Filmów dokumentalnych o zjawiskach, gatunkach, scenach muzycznych powstało tysiące, ale Penelope Spheeris była pierwszą, która swoją trylogią przekornie zatytułowaną "The Decline of Western Civilization" zwróciła oczy Amerykanów na zjawisko punk rocka, potem amerykańskiej sceny heavy-metalowej.


Jeśli twój ojciec jest właścicielem objazdowego cyrku, a twoi bracia i kuzyni (wśród których znajduje się Costa Gavras) to muzycy i reżyserzy filmowi, trudniej jest zostać gospodynią domową.
Wykształcona w kierunku sztuk pięknych na Uniwersytecie Kalifornijskim swą karierę reżyserską poświęciła filmom dokumentalnym i fabularnym związanym z muzyczną kontrkulturą. Jej największym hitem stała się komedia "Wayne's World" z 1992 roku o dwóch freakach, prowadzących program rozrywkowy o tejże nazwie w podrzędnej telewizji kablowej. Był to kultowy film z Mikiem Myersem i Daną Carveyem dla pierwszego rzutu wychowanków MTV.

Idąc za ciosem, Spheeris nakręciła teledysk utrzymany w klimacie "Wayne's World" do "Bohemian Rhapsody" Queenu, za który otrzymała nominację do Grammy. Niemniej ważna w jej dorobku była trylogia "The Decline of Western Civilization".
Pierwszą część o upadku zachodniej cywilizacji poświęciła punkowej scenie z Los Angeles w jej najświeższych latach. W 1979 roku, kiedy zaczynała kręcić dokument, rządziły tam Black Flag, Germs czy Circle Jerks. Były to czasy kiedy punk-rock nie istniał jeszcze w jakiejś szerszej świadomości. Prasa muzyczna nie poświęcała mu zbyt wiele uwagi.
Penelope prowadziła wtedy pierwszą w Los Angeles firmę specjalizującą się w robieniu teledysków Rock And Reel. Zdegustowana i znudzona disco-popową sieczką muzyczną, docierającą zewsząd, postanowiła pokazać Amerykanom coś, czego jeszcze nie widzieli. A co więcej niż pewne, wywoła w najlepszym razie mieszane uczucia.
Kiedy film zaczął być wyświetlany, szef policji Los Angeles domagał się natychmiastowego zakazu jego pokazywania. Nie milkły głosy, że ten punk to jakieś chore, obrzydliwe zjawisko i że to strata czasu, żeby kręcić o nim dokumenty.

Penelope Spheeris jednak się uwzięła. Pokazuje ludzi związanych na różne sposoby z tą sceną. "The Decline of Western Civilization" to fragmenty koncertów, wywiady z dzieciakami, dla których było to całe życie. To również ukazanie ludzi, którzy na to zjawisko patrzyli nieco z boku: starsze małżeństwo prowadzące jeden z klubów (którzy zupełnie intuicyjnie dostrzegli potencjał tej sceny) czy twórców "Slash Magazine".
Punktem, który mocno łączy pierwszą część, powstałą w 1981 roku i trzecią z 1998 roku, są wywiady i pokazanie dzieciaków zaangażowanych w tę scenę. Można zobaczyć jak niewiele ich różni od rówieśników z tamtych czasów w niektórych sferach, a mimo wszystko jak bardzo zmienił się ten mikroświat przez niecałe dwie dekady.

Artykuł z numeru: [#12] 10/2011
0
komentarze