Poniedziałek - --
Wtorek - --
Środa - --

18-05-2011 15:41


Więcej książek:
Tadeusz Słobodzianek swoim dramatem "Nasza klasa" przyczynił się do tego, że dramat jako gatunek literacki po raz pierwszy otrzymał nagrodę NIKE, zaś dramat Jedwabnem przedstawiony został w sposób ludzki, obdarty z medialno-politycznego szumu.

Próba podsumowania tego, co wydarzyło się w literaturze przez ostatni rok zdaje się być czynnością karkołomną. Nie sposób jednak przejść obojętnie obok wydarzenia szczególnie istotnego, jakim było tegoroczna nagroda NIKE wręczona Tadeuszowi Słobodziankowi za dramat "Nasza klasa". Fakt przyznania nagrody dramatowi jest o tyle niespodziewany, że zdarzyło się to po raz pierwszy w 14- letniej historii nagrody. Dotychczas największym sukcesem tego rodzaju literackiego była znajdująca się wśród finalistów "Kartoteka rozrzucona" Tadeusza Różewicza w roku 1998.  
Cóż więc zadecydowało, że sztuka teatralna zdobyła tak znaczące wyróżnienie. Czy nadszedł czas unobilitowania tej formy pisarstwa? Lub odnosząc się do treści "Naszej klasy" nadal czujemy potrzebę przepraszania za historię i błędy przeszłości? A może dlatego, że jest to naprawdę świetnie napisana sztuka teatralna o historii, której nie da się wytłumaczyć i opowiedzieć. 
Temat Jedwabnem i pogromu Żydów w 1941 roku mimo, iż wielokrotnie podejmowany przez historyków, moralistów i dziennikarzy zawsze traktuje się jako tragedię zbiorową. Słobodzianek ukazuje historię w wymiarze ludzkim. Dramat pojedynczych zdarzeń, jednostkowych tragedii.
"Nasza klasa" to historia od czasów szkolnej ławy po współczesność. Przewrotny tytuł nawiązuje do beztroskich czasów młodości, gdy polscy i żydowscy uczniowie szkoły powszechnej wspólnie uczą się i bawią, by w czasie wojny stanąć po przeciwnych stronach barykady, zbudowanej z własnych fobii, zazdrości i tradycji kulturowych. Kolejne lekcje ukazują eskalację konfliktów. Rosnącą niechęć. Rozpad wspólnoty. Narodziny ofiar i katów, w relacji dla nas Polaków często niewygodnej.

Wyd. słowo/obraz terytoria

Artykuł z numeru: [#2] 12/2010
0
komentarze